Ok, skoro już wiesz doskonale, jak nie pić kawy. To teraz kilka wskazówek, jak dobrze połączyć kawę i niedoczynność tarczycy.
Po pierwsze, jedna czy dwie kawy (dobrej jakości) dziennie są jak najbardziej w porządku! Więc możesz odetchnąć.
Po drugie, najlepiej przestaw się na picie kawy czarnej, bez mleka i cukru. Spróbuj! I poczuj ten smak i aromat.
Po trzecie, najlepsza pora na kawę to między 10 a 11. Wtedy poziom kortyzolu fizjologicznie spada i możesz go sobie podbić zastrzykiem kofeiny. Ta godzina jest istotne również, jeśli bierzesz hormony tarczycy.
Po czwarte, kawę z mlekiem pij do posiłku. Najlepiej do przekąski po śniadaniu. Bo z reguły w głównych posiłkach jest więcej żelaza, na którego przyswojeniu powinno Ci zależeć. A do tego kawa do śniadania będzie zaburzać przyswajanie leku.
Po piąte, jeśli pijesz czarną kawę na czczo i dobrze się czujesz (nie masz objawów przeciążenia czy wyczerpania nadnerczy) to i tak, zacznij dzień od szklanki ciepłej wody. Dopiero po niej jest czas na kawę.