Zdaję sobie sprawę, że jedno z najczęstszych postanowień noworocznych to redukcja wagi. Dla mnie to dobry punkt wyjścia, ale nie cel sam w sobie. Nie chcę, żebyś stała się niewolnicą wagi czy cudownych diet. Chcę, żebyś była zdrowa i żyła pełnią życia!
Dlatego, niech Twoim celem będzie poprawa samopoczucia, eliminacja dokuczliwych objawów (wiecznego zmęczenia, irytacji, opuchnięcia, wypadających włosów, obniżonego nastroju), poprawa wyników badań. A redukcja wagi niech będzie przyjemnym skutkiem ubocznym.
Zastanów się, jak ten spadek wagi polepszy Twój stan zdrowia?
I jak ten lepszy stan zdrowia pomoże Ci rozwijać relacje w swoim życiu, pozytywnie wpływać na świat, dawać sobie i innym więcej radości?
Gdy szczerze odpowiesz sobie na te pytania, będziesz prawdziwie zmotywowana do schudnięcia i utrzymania wagi. Ale też Twoja waga przestanie być centrum Twojego wszechświata. Uwolnisz się od presji, bo będziesz wiedziała, że za tym wszystkim jest coś więcej, niż tylko cyferki.