fbpx

Wymówki, które utrudniają Ci zdrowe odżywianie. Jak nie przytyć podczas świąt?

‘Od jednego ciastka jeszcze nikt nie przytył’
‘Zjedz wszytko, nie można przecież marnować jedzenia’
‘Po świętach biorę się za siebie!’
‘Przecież wszystko jest dla ludzi!’

Jakie jeszcze wymówki i dobre rady usłyszysz przy świątecznym stole?

Jestem pewna, że całe mnóstwo. Ale wiesz co? To tylko słowa i wcale nie musisz im ulegać. Wręcz przeciwnie. Możesz się na nie przygotować i zamiast zjadać trzeci kawałek makowca pod wpływem impulsu, podjąć świadomą decyzję co i jak jesz, a czego nie jesz. I tyle!

Skąd biorą się te wymówki?

Tak po prostu działa zmiana. Zazwyczaj jest niewygodna dla Twojej głowy, bo wymaga energii i zaangażowania. A tego Twoja głowa broni za wszelką cenę. Woli to, co znane i wypracowane, nawet jeśli na dłuższą metę to Ci szkodzi.

Zmiana sposobu odżywiania czy stylu życia na zdrowszy jest też niewygodna dla Twojego otoczenia. Stajesz się żywym przykładem, że da się to ogarnąć. No i na  każdym kroku przypominasz, że im to się jednak nie udało. Do tego lepiej się czujesz i lepiej wyglądasz, co dla tych najbardziej ‘życzliwych’ może być po prostu nie do zniesienia.

Stąd też Twoja głowa albo Twoje otoczenie podpowiada Ci wymówki lub drobne uszczypliwości, których zadaniem jest sprowadzenie Cię do starych, znanych wszystkim zachowań.

Ale to wcale nie oznacza, że musisz im od razu ulegać. Nie oznacza to też, że skoro postawiłaś na zdrowsze odżywianie, nie możesz tknąć żadnego ciasta.

Oznacza to tylko tyle, że te wymówki są, a Ty masz wybór i zawsze możesz postąpić inaczej niż zazwyczaj. Bo sama najlepiej wiesz, czego  potrzebujesz i co Ci służy, a co już nie.

Wymówki, które możesz usłyszeć w swojej głowie albo przy świątecznym stole

Od jednego ciastka jeszcze nikt nie przytył!

To wymówka-furtka. Daje Ci przyzwolenie na zjedzenie ciasta/pizzy/tosta ociekającego serem. Ale obie dobrze wiemy, że gdy Twój plan działania nie ma porządnych podstaw, na jednym ciastku na pewno się nie skończy. Tę wymówkę usłyszysz też od każdego, kto sam nie ogarnął jeszcze swojego odchudzania i bardzo chciałby, żebyś zachowywała się po staremu.

Zjedz wszystko, przecież nie można marnować jedzenia!

Idea jest jak najbardziej słuszna. Jest tylko jedno ale. O tym, ile zjesz decydujesz już podczas nakładania sobie posiłku. Dlatego, weź znacznie mniejszy talerz i zacznij od nakładania warzyw, tak żeby zapełniły przynajmniej jego połowę. I teraz możesz zjeść wszystko, żeby nic się nie zmarnowało.

Mam kiepski dzień, więc to ciastko mi się po prostu należy!

Jedzenie powinno być paliwem i to, paliwem, jak najlepszej jakości. Powinno dodawać Ci energii do działania i realizowania planów. Powinno dostarczać Ci składników odżywczych, które zapewnią Ci zdrowie i świetne samopoczucie. I tyle.

Ciastko, czekolada, krakersy nie rozwiążą Twoich problemów i nie sprawią, że Twój stresujący dzień stanie się przyjemniejszy. 

Namierz swój prawdziwy problem i znajdź rozwiązanie.  A więcej o tym, co możesz zrobić znajdziesz we wpisie Objawy głodu fizycznego. Czy jesz tylko wtedy, gdy naprawdę jesteś głodna?

Po świętach biorę się za siebie!

Uwierz mi, okazja do świętowania albo podjadania znajdzie się zawsze! I dopóki nie przejmiesz kontroli nad swoimi zachowaniami, dopóty będziesz tym okazjom ulegać zawsze.

Każdy czas jest dobry na zmianę. I nawet najdrobniejsze działania mogą odmienić Twoje odżywianie na zdrowsze. A najważniejsza jest tutaj uważność i świadome podejmowanie decyzji. Przecież to, że na stole jest sześć rodzajów ciast, wcale nie oznacza, że musisz zjeść je wszystkie.

Poćwiczyłam, więc mogę zjeść te słodkości!

Tak generalnie to zawsze możesz zjeść jakieś słodycze. Przecież nie trafisz za to do więzienia. Pytanie tylko po co? Czy to Ci służy? Czy to Cię przybliża do Twojego celu? Czy po to wylewasz poty na treningu, żeby zaraz zapchać się cukrem? Po raz kolejny, świadomość to klucz do zmian na lepsze!

Co dalej?

Przygotuj się na wymówki, które słyszysz najczęściej. Wypisz je na kartce. Dlaczego się pojawiają? Co zrobisz, jak zareagujesz, gdy je usłyszysz?

Ustal też swój plan minimum na najbliższy czas. Tak, żeby nie wypaść całkiem z rytmu, jakby co. Zapisz w nim proste zadania, które bez problemu wykonasz codziennie na przykład zawsze zjem zdrowe i pożywne śniadania, zawsze na kolację zjem lekkostrawne warzyw, będę piła wodę albo herbatę/kawę bez cukru, pójdę na przynajmniej jeden spacer dziennie.

A jeśli potrzebujesz wsparcia zapraszam Cię na indywidualną konsultację dietetyczną.

Podaruj sobie na te święta więcej uważności w jedzeniu. Zanim sięgniesz po piąty kawałek makowca, daj sobie chwilę na podjęcie świadomej decyzji. Czy jesteś głodna? Czy masz miejsce na ten kolejny kawałek? Czy naprawdę będzie CI służył? Może zamiast niego napijesz się wody albo herbaty? Albo pójdziesz na spacer, żeby uwolnić emocja zamiast je zajadać? 

Pamiętaj, że w każdej sytuacji możesz coś zmienić na lepsze!

A tutaj mam coś jeszcze dla Ciebie!

Gdy znudzi Ci się już świąteczne jedzenie i będziesz potrzebowała lekkich posiłków, zacznij od zdrowych i pożywnych śniadań, które pomogą Ci ustawić cały dzień.

.